piątek, 3 października 2008

Zanim pójdziemy do webmastera

Załóżmy, że mamy już fundusze na przygotowanie pełnokrwistego serwisu dla naszego stowarzyszenia/przedsięwzięcia. Firmy tworzące serwisy internetowe i "wolni strzelcy" zwykle chętnie służą radą, warto jednak przygotować się nieco przed spotkaniem.

Logo


Dobrzy projektanci stron internetowych niekoniecznie są dobrymi projektantami logotypów i twórcami tak zwanej "identyfikacji wizualnej". Jeśli zamówimy od razu projekt strony + logo a później uznamy że nie jesteśmy zadowoleni z logo, kolejny grafik będzie musiał dostosowywac nowe logo do stylistyki strony. Nie jest do dobra kolejność.

Logo lepiej mieć już gotowe, tak, żeby grafik mógł wokół niego zaprojektować serwis.

Jest też kwestia praw do projektu. Nawet jeśli zapłacimy komuś za wykonanie logo, nie oznacza to nabycia pełnych praw. Bez odpowiedniej umowy autorskie prawa majątkowe pozostają własnością autora. Płacimy 1000zł, a kiedy stowarzyszenie przekształca się w wielką, międzynarodową organizację zmieniającą oblicze świata... autor logo może zwrócić się o dodatkowe pieniądze... Nawet jeśli logo zaprojektuje nam ktoś za darmo i zaakceptujemy je, można poprosić autora o podpisanie umowy o przeniesieniu autorskich praw majątkowych.

Jest sporo firm specjalizujących się w projektowaniu logotypów i szeroko pojętej identyfikacji wizualnej. Ceny od 1000zł do... nie znam górnej granicy. Alternatywy?
  • udać się wydziału do najbliższej ASP i wywiesić ogłoszenie o konkursie; nagrody pieniężne pomagają
  • odwiedzić studia reklamy i poprosić o bezpłatne wykonanie logo w zamian za artykuł z podziękowaniem w dziale aktualności naszego serwisu + mała notka gdzieś w stopce strony na stałe.

Treść


Częste są sytuacje, kiedy projekt strony internetowej wygląda dobrze na monitorze designera, natomiast po realizacji, już z treścią klienta nieco mniej dobrze. Być może u projektanta:
  • wszystkie tytuły są nie za długie, nie za krótkie: w sam raz
  • każdy artykuł ma jedno ładnie wykadrowane zdjęcie odpowiedniej wielkości
  • odnośniki w menu są podobnej długości
To tylko kilka przykładów, potem może się okazać że treść, którą chcemy zamieścić nie spełnia wymagań serwisu internetowego. Wydaje mi się to akceptowalne w przypadku realizacji darmowej albo za symboliczną opłatę, ale jeśli zlecamy wykonanie serwisu przy normalnej stawce, powinno być odwrotnie.

Jak przygotować treść? Otóż polecam zamieścić ją najpierw w prostym Systemie Zarządzania Treścią, pisałem o tym w artykule: "Prowizoryczna strona w darmowym CMS-ie"".

Stylistyka


W idealnym świecie było by tak: przychodzimy do agencji interaktywnej i opowiadamy o naszym przedsięwzięciu. Na podstawie tych informacji konsultant proponuje zestaw usług. Grafik, natomiast przygotowuje trzy propozycje szaty graficznej dobrane do rodzaju przedsięwzięcia. Potem wspólnie z nami stworzy ostateczny projekt.

W praktyce... lepiej pomóc szczęściu. Na przykład przychodząc z zaprezentowanymi preferencjami. Nie oznacza to bynajmniej, że będzie trzeba coś samemu projektować. Wystarczy pogrzebać w Sieci i ocenić.

Kila zbiorów atrakcyjnych stron i skórek:
http://www.cssbeauty.com/archives/category/business/
http://www.mezzoblue.com/zengarden/alldesigns/
http://btemplates.com/category/magazine/

Poza tym można wyszukać serwisy innych organizacji o podobnym profilu i podpatrzeć ich pomysły.

Kolejnym pomysłem jest zbierać przykłady atrakcyjnych stron podczas wojaży w Internecie.

Co zrobić kiedy widzimy serwis, który nam się podoba? Zawsze można po prostu zapisać sobie jego adres. Jest jedno "ale": za miesiąc, kiedy będziemy chcieli go komuś pokazać, serwis ten może wyglądać już inaczej albo wręcz być nieczynny. Z tego powodu proponuję zbieranie zrzutów ekranu.

Tradycyjną metodą na zbieranie zrzutów ekranu w systemie Windows jest wcisnąć Alt+Print Screen, następnie uruchomić Painta, wkleić obraz i zapisać jako jpeg. Ja natomiast chciałbym zaproponować inne rozwiązanie. Instalujemy przeglądarkę Firefox i do niej wtyczkę Fireshot. Dzięki wystarczy klikąć jeden przycisk aby obraz strony internetowej został zapisany w wybranym przez nas katalogu.

Spośród kilkudziesięciu propozycji wspólnie z resztą grupy wybierzemy pięć i przedstawimy je grafikowi i opowiemy co nam się w nich podoba. Proponuję aby poprosić grafika o przygotowanie jednego projektu zainspirowanego naszymi propozycjami i dwóch, gdzie będzie miał wolną rękę.

Jak w tym korzyść, że spędzimy długie godziny przeglądając projekty a potem zdamy się na grafika? Co najmniej taka, że ustawimy mu pewną poprzeczkę, jeśli chodzi o jakość.

środa, 1 października 2008

Prowizoryczna strona w darmowym CMS-ie

Zbudowanie prawdziwej strony internetowej zajmie sporo czasu i pracy.

Cierpliwości...


Załóżmy że jakiś webmaster obieca nam wykonanie strony za darmo (albo za niewielką sumę), aby promować swoją działalność. Jak najbardziej można skorzystać, ale pamiętajmy że priorytetem dla niego zawsze będą klienci, którzy opłacają jego rachunki. Całkiem prawdopodobne że niedoszacuje czas potrzebny na realizację projektu dla nas i będzie musiał go przerwać żeby zarobić na życie. Albo będzie w tym samym czasie realizował kilka projektów komercyjnych.

Oprócz tego sporo przemyślenia będzie wymagała ogólna koncepcja serwisu i rozmowy w tej sprawie a potem wiele spotkań żeby ustalić szczegóły.

Nie będę teraz dalej rozwijał tematu, powtórzę tylko że: zbudowanie strony internetowej zajmie sporo czasu i pracy.

Do tego czasu...


Czy do tego czasu nasze przedsięwzięcie musi być w Internecie bezdomne? Otóż nie. Można skorzystać z darmowego CMSa.

CMS oznacza system zarządzania treścią. Polega to na tym, że nie musimy za każdym razem wołać naszego webmastera bo chcemy zmienić treść. Zamiast tego wchodzimy do specjalnego działu na naszej strony internetowej, logujemy się i wprowadzamy treść. Trochę jak korzystanie z poczty na wp.pl czy o2.pl.

Jakiego CMSa mam na myśli? Otóż Wordpress albo Blogspot, czyli jedną z platform blogowych.

Blog?!


Tak, zgadza się! Mam na myśli założenie bloga dla naszej organizacji.

  • wygląd jest pstrokaty i nieprofesjonalny
  • blogi mają adresy takie jak misio43.blox.pl
  • od razu widać że to blog
  • samo słowo kojarzy się teraz z pamiętnikami nastolatek
  • my chcemy stronę internetową a nie pamiętnik
- często taka jest pierwsza reakcja kiedy przedstawiam ten pomysł.

Zajmijmy się tymi zarzutami na przykładzie Bloggera.


Wygląd


Na blogi zakłada się skórki. Wiele z nich to te same skórki, które możemy spotkać w "profesjonalnych" systemach CMS używanych przez firmy. To nasz wybór czy wybierzemy skórkę o przejrzystym i biznesowym wyglądzie, czy projekt pełen jesiennych liści, kamyczków i kwiatków.

Kilka przykładów z jednego serwisu ze skórkami:
http://adsthemes-btemplates.blogspot.com
http://blogy-ntreal-btemplates.blogspot.com
http://businesstemplate-btemplates.blogspot.com
http://chocolatecandy-btemplates.blogspot.com
http://forte-btemplates.blogspot.com

Ujmę to w ten sposób: dla mnie wyglądają one lepiej niż wiele tanich stron internetowych.

Co więcej, skórki te są dosyć łatwe w modyfikacji więc nasz grupowy internetoholik albo bratanek-już-wkrótce-student-informatyki stosunkowo szybko nauczy się tego.

Amatorski adres - nasze-stowarzyszenie.blogspot.com


Otóż Blogger umożliwia podpięcie własnego adresu w dowolnym momencie. Kiedy tylko wykupimy sobie adres, nasz Blog (przepraszam, nasz System Zarządzania Treścią) może się pod tym adresem znaleźć.

Co więcej, następuje automatyczne przekierowanie ze starego adresu na nowy. Załóżmy że ktoś nie wie o zmianie adres i wchodzi na adres nasze-stowarzyszenie.blogspot.com. Pstryk, zostaje przekierowany pod nasze-stowarzyszenie.pl.

Wyszukiwarki też zauważą tą zmianę i poprawią adres w swoich rejestrach.


Czy ktoś zauważy że to blog?


Załóżmy że nie widać po wyglądzie i po adresie. Jest jeszcze "admin bar" - pasek na samej górze strony z kilkoma odnośnikami. Ale widzą to tylko inni użytkownicy Bloggera, którzy są akurat zalogowani. Jeśli oni zauważą, że nasza strona to tak na prawdę blog.

Prowizorka i praca grupowa.


Załóżmy blog i ustalmy jego podstawową strukturę. Wtedy możemy rozdzielić zadania:

  • Jedna osoba zacznie pisać treść.
  • Kto inny będzie szukać skórki i wybierze kilka propozycji do przedstawienia reszcie grupy
  • Znajomy informatyk zacznie uczyć się jak modyfikować takie skórki
  • Kto inny zajmie się logo. Projektanci stron internetowych rzadko tworzą dobre logotypy. Warto poszukać kogoś, kto zajmuje się właśnie tym. Studenci ASP? Firmy reklamowe?

W ten sposób blog staje się swojego rodzaju zaczątkiem przyszłego serwisu internetowego.

Dużo lepiej jest iść do firmy zajującej się tworzeniem serwisów internetowych z gotowym blogiem wypełnionym treścią niż zaczynać rozmowę "od zera". Wkrótce zresztą mam zamiar napisać o tym jak przygotować się do spotkania z projektantami stron internetowych i firmami.

Dodatkowe korzyści


Jest całkiem za darmo, trzeba będzie zapłacić tylko za wykupienie własnego adresu takiego jak moje-stowarzyszenie.pl. Ze zdziwieniem zauważyłem przy jednym nowo powstałym stowarzyszeniu że wyasygnowanie jakiejkolwiek kwoty przez 15 członków jest pewnym problemem, więc to chyba jest argument za.

Można to zrobić od razu i samodzielnie, bez specjalnych umiejętności informatycznych.

Google lubi Bloggera bo... Blogger należy do Google. Oznacza to że łatwiej jest osiągnąć popularność w Internecie. Nie przeceniajmy jednak znaczenia tego faktu - w przypadku większości przedsięwzięć ważniejsze będą inne metody internetowej promocji.



A może ciągnąć to dalej?


W tytule celowo nie użyłem słowa "Blogger", żeby nie odstraszyć czytelników. Mam jednak nadzieję że rozwiałem część wątpliwości dotyczących miejsca tego prostego, darmowego CMS-ów w działalności ngo, stowarzyszeń i przedsięwzięciach non-profit.

W ciągu ostatnich lat zaszła pewna zmiana w skojarzeniach związanych ze słowem blog. Mają je politycy, firmy, organiacje. "Blog" może znaczyć tyle "dział aktualności" na naszej stronie. Będzie więc można rozważyć bloga jako oficjalnego publikatora naszej organizacji, działającego jako dział strony internetowej. Ale na razie... zakładamy że będzie to prowizorka.

Forum usprawni komunikację wewnątrz grupy

Proponuję skorzystanie z Google Groups. Nie prowadziłem szczególnie intensywnych badań w tym kierunku, ale kilka razy widziałem właśnie to rozwiązanie w akcji i wydaje mi się dobre.

Jako (skromny) przykład niech posłuży Forum Ulicy Norymberskiej w Krakowie. Prawda że miły przejaw społeczeństwa obywatelskiego?
http://groups.google.com/group/norymberska

Widzimy tam trzy funkcje Google Groups:

  • dyskusje - podstawa forum
  • pliki
  • strony

Przykładowe forum udostępnia swoją treść publicznie. My ustawimy nasze forum raczej na prywatne - tylko członkowie grupy będą mogli mieli do niego dostęp.

(artykuł będzie kontynuowany)

wtorek, 30 września 2008

ISSUU? To taki YouTUBE dla PDF-ów

Czy bylibyście zainteresowani usługą pozwalającą na szybkie i łatwe publikowanie materiałów w Sieci w atrakcyjnej formie?

Jeśli jeszcze nie znacie ISSUU, warto nadrobić ten brak. Pokażę przykładowy dokument opublikowany w tym serwisie:

Magma 25

oraz wersja osadzona:



Tutaj natomiast jest oryginalny plik PDF - proszę porównać wrażenia:
magma25.pdf

Usługa jest darmowa i pozbawiona reklam, ale na razie niestety tylko w języku angielskim. Po rejestracji wystarczy kliknąć "UPLOAD FILE", wybrać plik, wypełnić kilka pól z opisem i gotowe. Nasz dokument zostanie przetworzony w wirtualny papier.



Dlaczego PDF?

W tytule wspomniałem że ISSUU to YouTUBE dla PDFów. Dlaczego właśnie ten format? Do pliku PDF można (stosunkowo) łatwo przetworzyć większość naszych publikacji.

Wiele programów pozwala na zapisywanie plików PDF. Świetnym przykładem jest OpenOffice - możemy w nim otworzyć nasze stare dokumenty Microsoft Office'a i przetworzyć je na PDFy.

Drugie, bardziej uniwersalne rozwiązanie to wirtualna drukarka zamiast papieru produkująca pliki PDF. Obecnie korzystam z narzędzia PDFCreator, ale jest też wiele innych. Po zainstalowaniu tego programu w systemie pojawia się drukarka nazwana "PDF Creator" - od teraz w dowolnym programie możemy wydrukować dokument właśnie na niej. W odpowiednim momencie do akcji wkroczy program i zapyta gdzie zapisać plik PDF.

Wniosek: wszystkie dokumenty i publikacje, utworzone w różnych programach i zapisane w różnych formatach możemy łatwo opublikować w Sieci jeśli najpier przetworzymy je do PDFów.

Zalety ISSUU

  • Do przeglądania plików PDF musimy mieć zainstalowany program Adobe Reader. Chociaż format ten rozpowszechnił się mocno ostatnimi czasy, wciąż na wielu komputerach przeglądarki PDFów nie ma. Przeglądarka ISSUU natomiast korzysta z Adobe Flasha, na którego obecności możemy bardziej polegać.
  • Ludzie nie otwierają PDFów - tak wyglądają statystyki. Dokładniej mówiąc mniej osób obejrzy treść, jeśli będzie ona zawarta w pliku PDF. Z rezerwą podchodzę do podobnych statystyk, ale intuicja podpowiada że jest to całkiem prawdopodobne.
    Zamiast plików PDF (albo oprócz nich) warto więc publikować materiały w formie bardziej przystępnej dla wiecznie spieszących się internautów.
  • Ciekawy efekt. Wydaje mi się że w tym wypadku nieco efekciarstwa (jakim jest na przykład animowany efekt przewracania strony) będzie miało pozytywny efekt.

Wady ISSUU

  • Brak wyszukiwania w obrębie jednego dokumentu - dziękuję za przypomnienie o tym w komentarzu. Istotny brak gdybyśmy chcieli na ISSUU zamieszczać długie publikacje z dużą ilością tekstu.
  • Dostępność dla osób z utrudnieniami. Osoby niewidome nie mogą skorzystać z programów do czytania z ekranu, żeby usłyszeć naszą publikację.
  • Sam serwis jest po angielsku, podejrzewam że autorzy nie będą za bardzo spieszyć się ze stworzeniem wersji polskojęzycznej. My (publikujący materiały) nie będziemy mieć z tym większego problemu. Gorzej że angielskie teksty i podpowiedzi będą widoczne tu i ówdzie w przeglądarce opublikowanych materiałów.
  • Na potrzeby budowy nowego serwisu magazynu Magma zrobiłem kilka testów użteczności, to znaczy sadzałem zaproszonych osoby przed komputerem, podałem adres strony i proste zadania, jak "przeczytać na głos pierwszy akapit drugiej kolumny na ósmej stronie wydania dwudziestego". I podglądałem przez ramię jak użytkownicy, którzy pierwszy raz widzą przeglądarkę ISSUU radzą sobie z jej obsługą. Wszyscy dosyć szybko poradzili sobie z zadaniem, ale widać było, że przeglądarka ISSUU nie jest do końca intuicyjna.
  • Reklam wprawdzie nie ma, ale przy naszych materiałach pojawiają się odnośniki, które próbują wciągnąć oglądających do przeglądania innych materiałów na ISSUU. Mam na myśli odnośniki w stylu "see also"
  • U niektórych użytkowników przeglądarka ISSUU nie działa płynnie. Dotyczy to słabszych komputerów, mocno zaśmieconych systemach i być może takci hz kiepskimi sterownikami

Osobiście polecam udostępniać na swojej stronie do ściągnięcia także pliki PDF - w ten sposób zadowolimy większość odbiorców.

Dodaj odnośnik do serwisu społecznościowego

dodajdo.com